Blog

Wiele win na sumieniu miałam, gdy nie kochałam siebie. 

Moją winą było to, że byłam naiwna. Wierzyłam tym, którym wierzyć nie powinnam. 

Moją winą było to, że pozwoliłam się krzywdzić.  

Krzywdzić ot choćby w imię miłości. 

Moją winą było też to, że bardziej słuchałam innych. 

Siebie? 

Siebie nie słuchałam. 

Siebie zgubiłam. 

To nie ja się liczyłam. Liczyli się inni. 

Ja stałam z tyłu i czekałam. 

Na co czekałam? 

By żyć? 

Co mogę powiedzieć? 

No wiem. 

Głupota... 

Niedługo Nowy Rok.

Wszyscy robią plany, ale nie ja.

Dlaczego tak?

Ano dlatego, że moje życie jest inne, niż planowałam.

Dostałam to, o co nie prosiłam.

Odeszło to, co chciałam zatrzymać.

Moje plany więc niewiele mają wspólnego z rzeczywistością.

Wszechświat miał swoje.

Dlatego myślę sobie, że szkoda czasu na plany.

Wolę marzyć.

Warto czasem przystanąć. 

Pomyśleć..

Zebrać myśli..

Siebie do kupy. 

Odnaleźć święty spokój.

Warto czasem przystanąć.. 

Może dziś? 

Widziałeś kiedyś sklep w którym, możesz kupić Kocham Cię? 

To prawdziwe? 

Z serca? 

Nie.

Nie ma takiego sklepu.

Nie ma, bo miłość, ta prawdziwa, nigdy nie jest na sprzedaż.

Wybaczyć?

Wybaczyć to nie znaczy zapomnieć.

To nie oznacza ciągle i ciągle pozwalać, by ktoś nas krzywdził.

To jest głupota.

Nie dlatego wpuszczasz kogoś do swojego życia, bo jest dobry w łóżku, ma niebieskie oczy,

czy się zakochałaś.

To są pozory.

Takie losu koraliki.

By ludzkie oko przyciągnąć. Wpuszczasz kogoś do swojego życia, bo tak się miało stać. 

Bo tak się umówiliście.

Dawno temu.

Żaden wiatr czy burza nie przeszkodzą temu.

Z miłością już tak jest, że ona, jeśli raz zagrzeje w naszych ludzkich sercach miejsce, to już tak zostaje.

Nie mija.

Nawet śmierć jej nie pokona.

Ci nieobecni, ci co odeszli są.

Już za chwilę, będziemy sobie życzyli mnóstwa rzeczy.

Gdzieś w tych życzeniach wielu z nas poprosi zapewne też o miłość.

Pożyczy jej, tym obok.

Pomyśli o tych, co w sercu nadal mieszkają, choć dawno temu odeszli.

Miłość.

Cudna sprawa.

Koloruje na tak wiele barw te nasze ludzkie serca.

Czasem może być tak, że spotykasz człowieka, który mówi do Ciebie:

– Jesteś dobra.

Cudnie.

Od razu lepiej.

Świat wygląda inaczej.

Potem jednak spotykasz tego, który mówi:

Jesteś be.

I dupa.

Wiesz, że jesteś Cudna?

My Kobiety jesteśmy Cudne.

Tak po prostu.

Wystarczy uśmiech i błysk w oku.

I jest.

Bach.

Dzieją się Cuda.

Pewnego dnia idziesz do sklepu i widzisz cudowną parę butów.

Są piękne.

Takie kolorowe, oryginalne.

Inne niż do tej pory.

Prosisz o swój rozmiar, ale okazuje się, że nie ma.

Są o jeden numer mniejsze.

Nie jest to Twój rozmiar, ale tak Ci się podobają, że je zakładasz.

Patrzysz w lustro i … Wow.

W rzeczywistości są to najpiękniejsze buty, jakie kiedykolwiek miałaś, myślisz.

Wyglądasz świetnie.

Po prostu je kochasz.

Można powiedzieć, miłość od pierwszego wejrzenia.

Wszystko jest na tak.

To nic, że trochę są za ciasne.

Dopasujesz się.

Jesteś ok.

Napisałam słowa.

Jakoś ciężko jest uwierzyć w to samej, odpisałaś.

Zrobiło mi się smutno.

Pomyślałam.

Jeśli Ty sama w siebie nie wierzysz, to co z tego wyniknie dla Ciebie dobrego?

Może być trudno.

Przeczytałam:

Zostań perfekcyjną panią domu.

Najpierw się zastanowiłam, ale potem pomyślałam, nigdy w życiu.

Dziś już wiem, że perfekcyjna pani domu to ślepa uliczka.

Skąd wiem?

Bo Anioły schodzą na ziemię cicho.

Nie robią rabanu.

Nie wykłócają się o każde słowo.

Nie upominają się o swoją rację.

Nie muszą jej mieć.

Nie.

Anioły są ciche.

I w końcu pokochałam siebie.

Pokochałam taką, jaką jestem. 

I w końcu stałam się szczęśliwą, taka, jaka jestem.

Poczułam się całością, taka, jaka jestem. 

Przestałam słuchać innych, zaczęłam słuchać siebie.

Przestałam czekać, zaczełam kochać.

Przestałam prosić, akceptuję.

Dziś już nie szukam innych.

Dziś szukam siebie. 

Zrozum. 

Zapamiętaj sobie raz na zawsze. 

Jesteś fajna taka jaka jesteś. 

Ktoś napisał do mnie.

Co rozumiesz,

gdy mówisz,

Nie pozwól się psuć?

Co to znaczy?