Bo nie zawsze jest dobry dzień...
Bo nie zawsze jest dobry dzień.
Bo nie zawsze wszystko się układa.
Bo czasem tak wszystko uparcie jest do dupy, że trudno uśmiechać się do tego, co jest.
Zdarza się.
Pewnie jeszcze nie raz i nie dwa życie przypomni o sobie.
Co wtedy jednak robić ?
No myślę sobie, że wtedy jak nic trzeba zaopiekować się sobą.
Tak, jak potrafimy najlepiej.
Tak, jak dzieckiem, co wpadło do tej kałuży i rozbiło sobie kolano.
No trzeba przytulić.
Utulić.
Wytulić.
Ile wlezie.
I
powiedzieć sobie, że to minie.
Że jutro będzie nowy dzień.
I
pomyśleć sobie o tym, co dobre.
I
przywołać w myślach to, co wywołuje uśmiech.
Po prostu się nie dać.
Nie dać się, tak mimo wszystko, cholerze pociągnąć w dół.
To, myślę sobie, możemy dla Siebie zrobić.
A reszta?
A reszta sama się pewnie
ułoży.
Jak zwykle.
I będzie tak, jak ma być.
Po co więc to trudne dziś?
Ono jest po to, tak po mojemu,
by docenić to dobre, co ma jutro przyjść.
Edyta Maria Bożydar
Z cyklu 365 okazji, by być szczęśliwą.
Komentarze
Aneta
Dziękuje bardzo, mądre słowa!😘❤️