Braki...
Dzieci uczone od małego braku, później już jako dorośli biorą ten brak ze sobą
Gdziekolwiek pójdą
Ten Brak idzie za nimi
Tak krok w krok
Brak miłości
Brak obecności
Brak takiego dobrego bycia
Że można być czasem tak do niczego, a i tak ktoś nas będzie kochał
Jeśli tego nie dostaniemy jako dzieci, jako dorośli jesteśmy tego głodni
Ciągle głodni
I tej miłości i tego takiego dobrego bycia
Więc potem albo kochamy za dwoje
I tak bywamy za dwoje
I tak dbamy za dwoje
O innych
Albo uciekamy
Uciekamy przed tą miłością
Boimy się jej
Bronimy się rękami nogami, by czasami, nie daj Boże, ta miłość nie przejęła nad nami kontroli
Bo kochać to słabość
To taka dysfunkcja
Co tylko szkodzi
No myślę sobie
I tak źle i tak do dupy, że tak powiem z tą miłością
Źle się dzieje, gdy
nie umiemy tego robić
Gdy nie umiemy kochać
Dlaczego źle się dzieje?
Bo nic z tym nie robimy
Mówimy, takie życie
I idziemy dalej
No bo jakoś trzeba żyć
Z czasem ubieramy skorupę na siebie
Bo mimo wszystko ciepłej w tej skorupie
I żyjemy
No tak jakoś
Może i ona uwiera
Może i boli
Rani
Czasem może i nawet brakuje powietrza
Ale co tam
Jakoś trzeba żyć
Takie życie
Powtarzamy jak modlitwę zasłyszaną w dzieciństwie
Czy można coś więc zrobić?
Myślę sobie, że można
Ale trzeba dużo pracy, by ten brak w sobie zacerować
By coś naprawić
By coś zmienić
By ściągnąć tę skorupę z siebie
By się odważyć, żyć inaczej.
Trzeba pracy ze sobą samym
A Ta bywa najtrudniejsza
Co trzeba zrobić?
Jak nic trzeba wrócić do tego swojego dziecka, schowanego gdzieś tam w środku i dać sobie to, czego zabrakło kiedyś
Trzeba zadbać o siebie w taki dobry sposób
Otulić
Przytulić
Wytrzeć każdą łzę
Wycałować tak za wszystkie czasy
Tak wytarmosić może i w miły sposób te swoje lęki, strachy i dziury schowane głęboko.
Jest wtedy szansa, że w tym naszym życiu tak troszkę lepiej zacznie się dziać
Może i z czasem zacznie się układać
A może będzie już tak codziennie
I tak już zostanie
Tak dobrze
Tak, jak ma być
Jednak by tak się stało i tak zostało, to coś trzeba jeszcze coś zrobić
Jak amen w pacierzu
pamiętać trzeba, że jedno to jest to, co dostajemy od życia, a drugie to jest to, co z tym robimy, co dostajemy
My sami, nie ktoś inny
Edyta Maria Bożydar.