Bycie samej...

Kiedyś myślałam, że bycie samej jest do kitu. 

Dziś jednak wiem, że to nie tak.

Dziś wiem, że jeśli jest źle, to lepiej być samej. 

Dlatego nauczyłam się być sama. 

Czasem przychodzi czas, że mi trudno.

Czasem nawet spadnie kilka łez.

Ale to mija.

Wstaje z kolan i znów staram się być szczęśliwą.

Dostrzegam, jak wiele mi dano.

Doceniam, bo wiem, że nic nie trwa wiecznie. Mam też świadomość, że jeszcze nie raz, nie dwa walnę o tę cholerną podłogę.

Dziś jednak wiem, jak z niej wstać.

Wiem, bo odnalazłam drogę do samej siebie. Nauczyłam się słuchać tego, co we mnie.

Dziś wiem, co jest dla mnie ważne.

Dziś też wiem, czego chcę, a na co nie mogę się zgodzić.

Nawet w imię miłości.

 

Dawno temu przeczytałam słowa. 

"Jeśli nie pokochasz siebie, będziesz bardzo głodna bycia kochaną, a głodny zje nawet ze śmietnika."

 

Właśnie dlatego musimy pokochać siebie. 

By nie jeść ze śmietnika.

By nauczyć się mówić nie.

By umieć stawiać granice.

By nie godzić się na bylejakość. 

Jeśli dzieje się źle i chcesz, by coś się zmieniło, musisz coś zmienić.

Od czego zacząć?

Najlepiej od siebie.

Od głośnego powiedzenia nie, temu, co Cię rani.

Jeśli ktoś, kogo kochasz, kocha naprawdę, to zrozumie twoje nie.

I coś zmieni.

Naprawi.

Chociaż spróbuje.

By było dobrze. 

Jeśli nie, to warto przemyśleć, co dalej.

 

Bądź dobrą dla siebie. 

 

Edyta Maria Bożydar.
Z cyklu 365 okazji, by być szczęśliwą.
 
Jeśli moje słowa trafiają do Ciebie, możesz wesprzeć to, co robię.
Jak?
Możesz wypić ze mną wirtualną kawę.
Poniżej link do Twojej kawy dla mnie
 
Zapraszam.
I
Dziękuję z góry.
Tak po mojemu.
Z serca

 

 

Dodaj komentarz
  • Odwiedzin wszystkich: 260107 

BLOG KOBIETA - Wszelkie prawa zastrzeżone © 2023
Powered by Quick.Cms | Webmaster by Zakładanie stron artystycznych