Jak co roku...

Jak co roku

Jak zwykle

Jak wynika z kalendarza.

Nastał czas Wielkiej Nocy. 

Dla nas Katolików najważniejszy.

 

Wydawać by się mogło.

 

Czas pełen oczekiwania. 

Czas pełen refleksji. 

 

Jeszcze parę lat wstecz wszystko wydawało się takie oczywiste. 

Takie stałe.

 

Dziś? 

Dziś wszystko jest inaczej. 

Słucham ludzi. 

Słyszę słowa. 

Myślę nad tymi słowami. 

Wiele z nich zostaje ze mną na dłużej. 

 

Dużo w nich bólu, strachu, czasem i braku nadziei.

 

Bolą. 

 

Co można powiedzieć? 

 

Nauczyłam się, że trudny czas, mimo wszystko, może być darem. Że to, co trudne może wyjść na dobre. 

Może, jednak nie musi. 

Co zrobimy z tą lekcją?

Trudną lekcją, która dotyczy całego świata?

Co dalej?

Jak żyć?

W co wierzyć?

No myślę sobie, że coś trzeba zmienić.

Zmienić w sobie. 

Może nauczyć się kochać?

Tak naprawdę? 

Może nauczyć się Być ludźmi, nie tylko nimi bywać?

Może nauczyć się cenić to, co naprawdę jest cennym?

 

Dostrzegać to.

 

Może zrozumieć, czym naprawdę jest miłość?

 

Zrozumieć, czym naprawdę jest życie?

 

Wtedy, gdy tak się stanie, myślę sobie, jest ogromna szansa na to, że ten czas Wielkiej Nocy stanie się naprawdę czasem Odnowy.

Stanie się Czasem miłości, radości, obecności.

 

Stanie się Czasem Zmartwychwstania nas Ludzi. 

 

Dziś? 

Czego dziś chcę Wam życzyć? 

 

Dziś życzę tak najprościej. 

Życzę Wam. 

Miłości. 

Miłości, co burzy mury. 

Miłości, co życie ratuje.

Miłości, co zmienia. 

 

Życzę Wam. 

Radości. 

Radości, co łzy ociera. 

Radości, co przywraca wiarę w człowieka. 

Radości, co daje nadzieję. 

 

Życzę też i tej obecności. 

Obecności tych, których kochamy.

Obecności prawdziwej, szczerej. 

Obecności, która buduje. 

Ot 

Takiej z serca. 

 

Tego Wam dziś życzę. 

Edyta Maria Bożydar

 

 

Dodaj komentarz
  • Odwiedzin wszystkich: 334690 

BLOG KOBIETA - Wszelkie prawa zastrzeżone © 2024
Powered by Quick.Cms | Webmaster by Zakładanie stron artystycznych