Jak to jest z tą miłością...
Ktoś zadał mi pytanie.
Jak to jest z tą miłością?
Jak kochać, by było dobrze?
Jak kochać, by się udało?
Po mojemu zasada jest prosta.
Nie będziemy umieć kochać innych, gdy wpierw nie nauczymy się kochać siebie.
Dlaczego tak?
Gdy kochamy siebie, potrafimy dawać tę miłość drugiemu człowiekowi.
Potrafimy dawać ją w mądry sposób.
My już wiemy, że miłość trzeba dawać w mądry sposób. Tak, by kochając kogoś, nie krzywdzić siebie.
I na odwrót.
By kochając siebie, nie krzywdzić innych.
Jak nic,
w miłości, jak we wszystkim, potrzebna jest równowaga.
Równowaga pomiędzy braniem a dawaniem. Jeśli tej równowagi brak, to nawet największa miłość z czasem nie da rady. Wywali się i już się nie pozbiera.
Może boleć.
No niby proste.
A jednak
patrząc z boku, mam refleksję, że różnie to bywa z tą miłością w naszym życiu.
Po mojemu nas ludzi można podzielić na takie trzy grupy. Pierwsza to ci, co potrafią dawać i dzielić się miłością. Robią to w dobry sposób i dla siebie, ale też i w dobry sposób dla innych.
Kolejni to ci z nas, co już nie chcą tej miłości w swoim życiu, bo się tak poturbowali, dając ją wcześniej w niedobry dla siebie sposób, że teraz mają jej dosyć. Uszami im wyszła.
Poszła sobie w świat
Są też tacy, co jeszcze kochają. Ale wciąż kochają w niezbyt mądry dla siebie i dla innych sposób.
Za bardzo.
Za dwoje.
Jest ogromne ryzyko, że wcześniej czy później tak się poparzą, że skończą, jak Ci wcześniej, co mówią, że miłość jest be, że jest do niczego, że może wcale nie istnieje.
Boli mnie, gdy słyszę takie słowa.
Boli, bo po mojemu, to nie miłość jest be.
To my nie umiemy kochać.
To my nie umiemy dawać bądź przyjmować tej miłości we właściwy sposób.
Albo jej za dużo, albo potem za mało.
A w miłości, to co powiedziałam wcześniej, potrzebna jest równowaga.
Równowaga pomiędzy dawaniem a jej przyjmowaniem.
Co zrobić, nauczyć się y kochać innych ludzi?
Trzeba nauczyć się kochać siebie.
Gdy kochamy siebie, potrafimy kochać dobrze innych ludzi. Dobrze dla siebie i dla nich. Potrafimy dawać, ale też i przyjmować tę miłość.
Gdy kochamy siebie, nie boimy się kochać innych. Wiemy, że miłość sama w sobie jest Cudna. Wiemy jednak też, gdzie jest granica tego, co czujemy i na co możemy się zgodzić, a na co nie ma naszej zgody. Gdy kochamy siebie, mamy swoje granice. Nie pozwalamy, by ktoś nas krzywdził.
Moja Babcia często powtarzała.
Szanuj się, bo nikt tego za Ciebie nie zrobi.
Dzisiaj już wiem, że to klucz do dobrego życia.
Dlatego, jeśli dzisiaj mnie pytasz, co zrobić, jak kochać, by było dobrze, powtórzę za moją Babcią.
Kochaj siebie.
Szanuj siebie
Szanuj swoje granice.
Gdy tak się stanie, będziesz gotowa.
Będziesz gotowa na miłość.
Będziesz gotowa, by przyjąć, ale też i dać tę miłość drugiej osobie. W taki dobry sposób.
Będziesz umiała też dostrzec tego, kto będzie gotowy na Ciebie.
Tego, kto będzie gotowy na to wasze Razem.
To razem tworzone codziennie.
Razem pełne miłości, obecności, czułości.
Razem tworzone we dwoje, nie za dwoje.
Tylko tak, po mojemu, może nam się udać ta nasza miłość niesforna.
Pozdrawiam Cię ciepło
Edyta Maria Bożydar
Tekst pochodzi z książki
365 okazji, by być szczęśliwą
Napisałam ją dla Ciebie, by nauczyć Cię, jak kochać siebie już bez wyrzutów sumienia.
Znajdziesz ją tutaj
👇👇👇
https://kobietablog-edytamariabozydar.pl/365-okazji-by-byc-szczesliwa.html