Kim bym była...
Czasem myślę sobie, kim bym była, gdybym nie przeżyła tego, co przeżyłam.
Czy umiałabym tak patrzeć na Ludzi?
Czy umiałabym rozumieć?
Czy mój uśmiech byłyby taki sam?
Czy umiałabym doceniać to, co teraz?
Czy umiałabym wybaczyć to, co było nie do wybaczenia?
Co bym czuła, gdybym tego nie przeżyła?
Myślę sobie, że czułabym inaczej.
Patrzyłabym inaczej.
Byłabym kimś innym.
Dlatego naszła mnie taka refleksja.
Trudne chwile są trudne.
Bez dwóch zdań.
Jednak potem, gdy już je przetrwamy, z perspektywy czasu, w tym w ogólnym rozrachunku stają się najlepszą szkołą życie.
I może czasem trudno w to uwierzyć, to te trudne chwile okazują się tym darem od losu.
Tym, co dobre.
Tym, co wyszło nam na dobre.
Dlatego dzisiaj, po mojemu dziękuję.
Dziękuję za to, co było.
Dziękuję za to, co jest.
Dziękuję.
Bo jest dobrze.
I może nie mam wszystkiego.
Ot choćby.
Nie ma przy mnie ludzi, których kocham.
To jednak to, co jest, jest tym, za co jestem wdzięczna.
Są Ci, którzy mieli zostać.
Mój Syn.
Dobrzy Ludzie.
Jest moja Cudna praca.
Jest mój Dom.
Jestem ja.
Dlatego powtórzę.
Jest dobrze.
I za to dziękuję.
Uśmiech 🙃🙃🙃🙃
Czego chcę życzyć Tobie?
Tobie dzisiaj życzę dobrego dnia.
I tego, co sprawi, że dziś na Twojej buzi pojawi się uśmiech.
Tak mimo wszystko.
Tak po prostu.
Z zaufaniem, że nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło.
🙃🙃🙃🙃
Mocno Cię przytulam
Edyta Maria Bożydar
Komentarze
Al Kow
Utożsamiam się z tym 🙂
Pięknie napisane 🙂
Kobieta
Trzymam kciuki