Kobieta i Mężczyzna...
Kobieta i Mężczyzna.
Cudna Ona.
Cudny On.
Dla siebie doskonali.
Obserwujesz każdy gest.
Chłoniesz każde słowo.
Dostrzegasz dotyk.
Jest tak, jak sobie wymarzyłaś.
Może nawet myślisz.
Dlaczego to nie ja?
Też tak chcę.
Po mojemu?
Myślę sobie, że na taką Miłość musimy być gotowi.
Musimy być gotowi, by umieć ją dostrzec.
By rozpoznać ją w tłumie.
By umieć ją dostrzec w innym Człowieku.
Bez tego ani rusz.
Bez tego może się zdarzyć, że będziemy brnąć w coś, co z tą miłością niewiele ma wspólnego.
W puste słowa.
W czcze obietnice.
W pozory.
Potrafimy czasem i latami budować te przysłowiowe zamki na piasku.
Dziś wiem, że to droga do nikąd.
Gotowa recepta na,
nie tak to miało być.
Na przeświadczenie, że wszystko jest do dupy.
Że ta miłość jest do dupy.
Że może w ogóle nie istnieje.
Że z nią, z tą naszą miłością to tylko kupa nieszczęść.
Dziś wiem, że jest troszkę inaczej.
A jak jest?
Po mojemu wszystko zaczyna się od Nas.
Wszystko zaczyna się w Nas.
Ta miłość też.
Jak ja to rozumiem?
W co wierzę?
Wierzę, że wszystko jest Energią.
Że wszystko opiera się na Energii.
Wierzę, że Energia przyciąga sobie podobną.
Po mojemu Energia dobra przyciąga więcej tej dobrej, tak mimo wszystko.
Energia zła przyciąga niestety tą złą.
Jestem przekonana, że jeśli chcemy tej miłości spokojnej, troskliwej, takiej bliskiej sercu, musimy wpierw odnaleźć ją w sobie.
Sobie podarować.
Siebie nią obdarzyć.
Gdy tak się stanie, myślę sobie, będziemy umieli ją rozpoznać w tłumie.
Będziemy umieli ją przyjąć od kogoś innego.
Ot.
Będziemy na Nią gotowi.
I wtedy Ona, ta Miłość niesforna przyjdzie.
Zjawi się taka nieproszona.
Zapomniana.
Spisana może i na straty.
Może spóźniona i o całe wieki, ale przyjdzie.
Ta nasza.
Ta z kocham Cię na dzień dobry.
Ta z jestem przy Tobie na dobranoc.
Ot.
Taka szyta na naszą miarę.
I tego dzisiaj Wam życzę.
Tej Waszej miłości.
Tej Wam przeznaczonej.
No i dobrego dnia Wam życzę.
Edyta Maria Bożydar