Mówi się, że człowiek, którego spotykamy...

Mówi się, że człowiek, którego spotykamy, jest albo lekcją, albo prezentem od życia. 

Czym się różni jeden od drugiego?

Myślę sobie, że lekcja jest po to, by coś zrozumieć i iść dalej. 

Prezent, by umieć dostrzec, przyjąć. By umieć docenić. 

Źle się dzieje w naszym życiu , gdy ta lekcja, zamiast się, skończyć trwa i całe czasem życie. Gdy zamiast uczyć się na błędach, ciągle te same powtarzamy. Gdy tkwimy w miejscu, waląc głową w mur. 

Źle się też dzieje, gdy gubimy ten prezent, ten dar od losu. 

Gdy nie umiemy go dostrzec. Nie umiemy docenić. Nie umiemy się nim cieszyć. Nie umiemy się przy nim zatrzymać, bo ciągle nam mało. 

Co zrobić, by tak się nie działo? 

Co zrobić, by w porę rozpoznać jeden od drugiego? 

Po mojemu lekcja zwykle boli. Nie zawsze, ale często. Bywa, że i rani. Turla nas cholernie. Czasem tak, że żyć się odniechciewa. Jest jednak po to, by zrozumieć. By zapamiętać. By zmienić to, co nie działa w nas samych. 

Jest po to, by docenić to, co dobre w tym naszym życiu. 

Dobrze zrozumiana lekcja kształtuje naszą świadomość.

Zmienia nasze nastawienie.

Nie walimy już w ten mur. Obchodzimy go.

Zostawiamy za sobą.

W spokoju.

Wiemy, że tak się już nie da. 

Wtedy też i nauczyciel może odejść. 

Wtedy też jesteśmy gotowi, by dostrzec ten prezent, ten dar od losu. Pojawia się Człowiek, co sprawia, że cieszymy się od ucha do ucha, jak dziecko. Jesteśmy szczęśliwi. Wiemy, że to jest to. Czujemy się tak na swoim miejscu. 

Prezent jest dobrem. 

Człowiek jest dobrem. 

Mądrze przyjęty prezent, doceniony przez nas, obdarzony wdzięcznością, sprawia, że w naszym życiu pojawia się dobro, radość, szczęście, miłość.

Spokój.

Tak po prostu.

Cudnie. 

Jednak, myślę sobie, że często jest tak, by docenić człowieka, jako dar od losu, musimy wpierw spotkać człowieka nauczyciela, przerobić lekcje.

Ten pierwszy uczy nas, jak przyjąć tego drugiego. 

Uczy nas, by przy jednym nie trwać głupio, a drugiego nie zgubić po drodze. 

 

P. S.

Tak mi przyszło do głowy.

Może się też okazać, że nauczyciel i dar, to ten sam człowiek.

By jednak tak się stało, nauczyciel musi przestać ranić. Musi sam się zmienić.

Musi nauczyć się być darem. Musi nauczyć się kochać i być kochanym.....

Musi sam zrozumieć lekcję, którą przyniósł. 

Edyta Maria Bożydar 

Dodaj komentarz
  • Odwiedzin wszystkich: 341779 

BLOG KOBIETA - Wszelkie prawa zastrzeżone © 2024
Powered by Quick.Cms | Webmaster by Zakładanie stron artystycznych