Martwienie się...
"Zauważ, że Ci, którzy najczęściej mówią o dobrobycie, mają go.
Ci, którzy mówią najczęściej o zdrowiu, mają je.
Ci, którzy słyszą najczęściej o chorobach, mają je.
Ci, którzy mówią najczęściej o ubóstwie, mają go.
Takie jest prawo. Nie może być inaczej.
Tak, jak się czujesz i myślisz jest punktem przyciągania.
Kiedy czujesz się samotny, przyciągasz więcej samotności.
Kiedy czujesz, że biedny, przyciągasz więcej ubóstwa.
Gdy czujesz się chory, przyciągasz więcej chorób.
Kiedy czujesz się nieszczęśliwy, przyciągasz więcej nieszczęścia.
Kiedy czujesz się zdrowy, żywotny, energiczny i dobrze prosperujący - przyciągasz więcej tych wszystkich rzeczy"
Abraham Hicks
Ode mnie
Ktoś kiedyś powiedział
Martwianie się, to modlitwa o to, czego nie chcesz.
Dokładnie tak jest.
Martwienie się na zapas nie pomaga.
Wręcz przeciwnie sprawia, że jest realna szansa na to, że w końcu dostaniemy to, czego boimy się najbardziej.
Dlatego nie martwmy się na zapas.
Przestańmy to robić.
Zacznijmy dostrzegać.
Zacznijmy doceniać.
Poczujmy wdzięczność.
Poczujmy radość z tego, co dobre.
Co nasze.
Nasze nastawienie jest kluczem do wszystkiego.
I do tego dobrego.
I do tego złego.
Jak do tego podchodzimy.
Jeśli mamy dobre nastawienie, jest nam łatwiej zmierzyć się z tym, co trudne.
Jeśli ciągle marudzimy, narzekamy, łatwo nie będzie.
Będzie nam o wiele trudniej.
Warto to zrozumieć.
Edyta Maria Bożydar
Z cyklu 365 okazji, by być szczęśliwą.