Masz prawo...
Masz prawo.
Masz prawo do słabości.
Masz prawo do łez.
Masz prawo być
czasem może i trudną.
Może i marudną.
Taką może i czasem zabeczaną.
Taką nieporadną.
Masz prawo do tego, by czasem siąść i nie widzieć co dalej.
Masz do tego prawo.
Masz prawo do tego, co w Tobie.
I nic do tego komuś, kto stoi tylko z boku.
Nawet jeśli chce dobrze.
On nie jest Tobą.
I tak naprawdę nie wie, co by było, gdyby jemu przyszło zmierzyć się z tym, z czym teraz mierzysz się Ty.
Co w tym, tak po mojemu, jest najważniejsze?
Akceptacja.
Chodzi o to, by jej nie zabrakło.
By nie zabrakło tego
Kocham siebie taką, jaką jestem.
Daję sobie czas.
Czas
na to pobycie z sobą samym.
Na to wypłakanie tego, co trudne.
Na to otulenie siebie w taki dobry sposób.
Bo mam
prawo być sobą, bo
moje uczucia, moje zmagania, te moje trudne emocje
są ważne.
Są ważne bez względu na to, ilu ludzi ma gorzej.
Edyta Maria Bożydar
Z cyklu 365 okazji by być szczęśliwą