Nie dlatego...
Nie dlatego wpuszczamy kogoś do swojego życia, bo jest dobry w łóżku, ma niebieskie oczy,
czy się zakochaliśmy.
To są pozory.
Takie losu koraliki, by ludzkie oko przyciągnąć.
Myślę sobie, że
wpuszczamy kogoś do swojego życia, bo tak się miało stać.
Bo dawno temu umówiliśmy się na to spotkanie.
Gdzieś przeczytałam słowa.
Jeżeli jakiś pocałunek ma się wydarzyć, cały Wszechświat czuwa, by tak się stało.
Myślę sobie, że dokładnie tak jest.
Żaden wiatr, czy burza nie przeszkodzą temu spotkaniu.
To, co ma być, będzie.
Tak po prostu
zjawi się.
Kiedy?
Wtedy, gdy nauczymy się kochać.
Gdy nauczymy się dostrzegać.
Wtedy, gdy staniemy się gotowi.
Gotowi na miłość.
Gotowi na tego naszego Człowieka.
Ta gotowość jest kluczem.
To, co nazywamy błędem, jest lekcją.
Jest tym, co ma nas przygotować do tego spotkania.
To ta miłość za dwoje, łzy, żal, może i krzywda.
Wszystko to, czego doświadczamy.
Dlatego, gdy ktoś staje na naszej drodze, ktoś, kto poruszył naszą duszę, nie zadawajmy zbyt wielu pytań.
Nie rozmyślajmy za dużo.
Za bardzo.
Czy się opłaca?
Czy warto?
Czy może lepiej mieć spokój?
Nie kalkulujmy.
Kochajmy.
Po prostu kochajmy.
Uczmy się tej miłości.
I do siebie i do innych.
Uczmy się razem.
Uczmy się sami.
By już nie mylić miłości z czymś, co miłością nie jest.
Cholernie cenna perspektywa.
Edyta Maria Bożydar
Tekst pochodzi z książki, która właśnie powstaje
365 okazji, by być szczęśliwą
Jeśli moje słowa trafiają do Ciebie, możesz wesprzeć to, co robię.
Jak?
Możesz wypić ze mną wirtualną kawę.
Poniżej link do Twojej kawy dla mnie
buycoffee.to/EdytaMariaBozydar
Możesz zostać też moim Patronem.
patronite.pl/EdytaMariaBozydar
Dziękuję