Pewnego dnia...
Pewnego dnia przyjdzie do Ciebie Spokój.
Przyjdzie, rozsiądzie się wygodnie w fotelu i poprosi o kawę z cynamonem.
No i może jeszcze o lody miętowe z czekoladą.
Tak jak lubisz.
Cudnie?
No cudnie.
Co musisz zrobić?
Nic takiego.
Musisz go tylko do siebie zaprosić.
On zjawi się wtedy tak po prostu.
Zjawi się, bo będzie wiedział, że jesteś na niego gotowa.
Że umiesz go przyjąć.
Jak to zrobisz?
Ty już nie będziesz na nic czekać.
Nie będziesz już tęsknić.
Przestaniesz też szlochać za tym, co było.
Przestaniesz ciągle zadawać pytania.
Ty będziesz żyć, tak jak Ty będziesz chciała.
Tak po swojemu.
Będziesz wiedziała, że to, co teraz, jest tym, co tak naprawdę się liczy.
Reszta?
Reszta, jak będzie miała być, to będzie.
Przyjdzie sama.
Siądzie i już zostanie, bo będzie Twoja.
Tak, jak ten Spokój.
Pomyśl.
Może to dzisiaj jest ten moment?
Może to dzisiaj zaproś ten swój Spokój?
Od czego zacząć?
Może od kawy?
Pozdrawiam Cię ciepło
Edyta Maria Bożydar
Tekst pochodzi z książki
365 okazji, by być szczęśliwą
Napisałam ją dla Ciebie, by nauczyć Cię jak kochać siebie już bez wyrzutów sumienia.
Znajdziesz ją tutaj
👇👇👇
https://kobietablog-edytamariabozydar.pl/365-okazji-by-byc-szczesliwa.html