Prawdziwość...

" Co znaczy być Prawdziwym? Zapytał Królik pewnego dnia.

Czy to znaczy mieć ten brzęczyk w sobie wystający kijek do trzymania?

Prawdziwość nie ma związku z tym, jak jesteś zbudowany-odparł Skórzany Konik. To jest raczej coś, co ci się przydarza. Kiedy dziecko bardzo cię kocha, to nie tylko pobawi się z tobą, ale nie zostawia Cię. Gdy naprawdę cię kocha przez długi, długi czas, chce Cię mieć zawsze przy sobie, wtedy też stajesz się Prawdziwym.

Czy to boli? – spytał Królik.

Czasami, tak-odpowiedział Skórzany Konik, gdyż zawsze mówił prawdę. Lecz, kiedy staniesz się Prawdziwy, nie obawiasz się tego bólu.

Czy to się staje nagle, tak jakby ktoś cię zranił, czy też powolutku?

To nie dzieje się nagle-powiedział Skórzany Konik. To staje się powoli. Dlatego bardzo rzadko zdarza się tym, którzy łatwo się mogą potłuc albo mającym ostre brzegi, albo takim, o których trzeba bardzo dbać. Zwykle, zanim staniesz się Prawdziwy, część twojej sierści jest już wytarta od przytulania, może wypadnie ci oko albo nogi będą zwisać luźno; może będziesz wyglądać dość marnie. Ale te rzeczy nie mają znaczenia, bo kiedy staniesz się Prawdziwy, nie będziesz nigdy brzydki. Może wydasz się taki ludziom, którzy nic nie rozumieją. Kiedy staniesz się Prawdziwy, nie możesz stać się na powrót nieprawdziwy. Twoja prawdziwość będzie w tobie na zawsze.".

 

Margery Williams

The velveteen Rabbit.

 

Ode mnie

Czym jest ta prawdziwość?

Czym ona jest dla mnie?

Ta prawdziwość to miłość.

Miłość do siebie.

Miłość do innych.

Miłość, którą dajemy.

Miłość, którą otrzymujemy.

To życie.

To droga.

To razem mimo wszystko.

Gdy kochamy, patrzymy inaczej.

Stajemy się Prawdziwy.

Nie jesteśmy brzydcy, byle jacy dla tych, którzy nas kochają.

Jesteśmy Prawdziwi.

Jak rodzi się ta prawdziwość?

Nasza prawdziwość ma źródło w nas.

To nasze oczy tworzą ją codziennie.

To nasze przekonania budują ją każdego dnia.

Jest naszym doświadczeniem.

Jest tym, co przeżywamy.

Jest tobą.

Jest mną.

To nasze My, które tworzymy tak dzień po dniu.

W zdrowiu i chorobie, w dobrej i złej doli.

Czasem ta miłość nas rani. Rani, bo nieubrana w ładne gładkie słówka, a w życie, które jest prawdziwe.

My jednak rozumiemy już, że tylko to, co prawdziwe, to co szczere, to co niekłamane jest tym, co warte jest uwagi.

Że tylko to się liczy.

Tak rodzi się dojrzałość.

Tak rodzi się świadomość.

Mając tę świadomość, stając się dojrzałymi, umiemy tę prawdziwość rozpoznać wokół siebie.

I tylko na to możemy się zgodzić.

Tylko ona, ta prawdziwość ma sens.

Reszta już nie ma znaczenia.

Nie ma znaczenia bo jest nieprawdziwa.

Bo jest iluzją.

A my?

My, jesteśmy już wolni od iluzji.

 

Edyta Maria Bożydar.

Z cyklu 365 okazji, by być szczęśliwą.

 

 

 

Dodaj komentarz
  • Odwiedzin wszystkich: 259727 

BLOG KOBIETA - Wszelkie prawa zastrzeżone © 2023
Powered by Quick.Cms | Webmaster by Zakładanie stron artystycznych