Święty spokój...
Poukładałam to swoje życie na nowo.
Może nie mam wszystkiego, ale
mam święty spokój.
Ten, który nie ma ceny.
Zapanował w moim życiu.
Dużo mnie jednak to wszystko kosztowało.
Myślę, że
zbyt dużo.
Dlatego też
czasem
jestem jak dziecko,
co to boi się nowego, jak tego potwora za szafą.
Dzisiaj usłyszałam od bliskiej mi osoby, że może najwyższy czas zmierzyć się z tym potworem...
Może i czas.
Czas, by wyciągnąć potwora zza szafy...
Edyta Maria Bożydar
Jeśli moje słowa trafiają do Ciebie, możesz wesprzeć to, co robię.
Jak?
Możesz wypić ze mną wirtualną kawę.
Poniżej link do Twojej kawy dla mnie
Zapraszam.
I
Dziękuję z góry.
Tak po mojemu.
Z serca
Komentarze
Beata
Mam dokładnie tak samo i też staram się to wszystko poukładać od nowa w taki sposób aby zapanowała harmonia i równowaga w tym moim bałaganie.
Pozdrawiam Cię ciepło , oby nam się udało :*
Kobieta
Pozdrawiam ciepło