Szczypanie boli...
Ostatnio mierzę z refleksją.
Są ludzie, którzy szczypią.
Ta ich uszczypliwość no niby taka jest niegroźna.
No i jakby nie było, każdy ma prawo do swojego zdania.
Ale czy uszczypliwość jest potrzebna, by wyrazić swoje zdanie?
No właśnie mam dylemat.
I z nim właśnie się mierze.
Po mojemu można wyrazić swoje zdanie, nie będąc uszczypliwym.
Mnie ta uszczypliwość nie zaspakaja żadnej wewnętrznej potrzeby.
Nie jest mi potrzebna.
Dlatego, jeśli słyszę takową, w głosie kogoś, kto deklaruje, że jest po mojej stronie, to nie za bardzo rozumiem chęci uszczypania mnie.
Po co chce szczypać?
Może dlatego, że nie do końca jest widać po mojej stronie.
Wtedy ta uszczypliwość zaczyna być zrozumiała.
Potrafię wtedy znaleźć jej źródło.
Nie mam odwagi powiedzieć Ci wprost, ale między wierszami Ci walne.
Czemu?
Bo chyba tak naprawdę Cię nie lubię.
No bo chyba nie szczypiemy, gdy lubimy?
Gdy nam zależy?
Czyż nie tak?
Dziwne uczucie to szczypanie.
Dla mnie niezrozumiałe.
Po co tak budować relacje?
Po co nam coś takiego?
Po mojemu
trzeba uciekać, jak najdalej.
Bo przyjdzie czas, że ten ktoś tak Cię uszczypnie, że naprawdę zaboli.
Że polecą łzy.
Bądźmy mądrzy.
Otaczajmy się ludźmi, którzy naprawdę są po naszej stronie.
Nie tak na niby.
Nie zgadzajmy się na szczypanie.
Szczypanie boli.
Edyta Maria Bożydar
Jeśli moje słowa trafiają do Ciebie, możesz wesprzeć to, co robię.
Jak?
Możesz wypić ze mną wirtualną kawę.
Poniżej link do Twojej kawy dla mnie
buycoffee.to/EdytaMariaBozydar
Możesz zostać też moim Patronem.
patronite.pl/EdytaMariaBozydar
Dziękuję