Trzeba wierzyć w ludzi...
Przeczytałam słowa.
Trzymaj się z dala od negatywnych ludzi. Oni mają problem na każde rozwiązanie…
Co ja sobie myślę?
Ano myślę sobie, że każdemu z nas, choć raz zdarzyło się być negatywnym. Jeśli Ci inni, nie negatywni wtedy odwróciliby się od nas, gdzie bylibyśmy teraz?
No właśnie…
Zawsze trzeba wierzyć, że ta negatywność w tym drugim człowieku jest przejściowa. Nie nam oceniać myślę sobie, czy on taki jest na zawsze, czy tylko na chwilę. Po prostu spróbujmy pomóc. Tylko wtedy możemy się przekonać, czy jest szansa na poprawę czegoś w danej sytuacji. Czasem wydawać by się mogło, że człowieka nie da się uratować, nie da się go kochać, a tu przychodzi ktoś z boku, który nie wie, że nie da się go kochać i kocha.
Kocha go.
A tam?
A tam opada skorupa budowana może i latami, zbudowana z lęków, bólu, niepewności.
I zaczyna kochać.
Kochać najpiękniej, jak potrafi.
Dlatego po mojemu trzeba wierzyć w ludzi.
Zawsze.
Dobrego Dnia Ci życzę.
Edyta Maria Bożydar
Z cyklu Kocha, jak to łatwo powiedzieć...
P. S.
Wierzyć w ludzi nie oznacza pozwolić im się krzywdzić.
Dlatego tak ważnym jest pokochać siebie. Wtedy umiemy się ochronić. Czujemy. Wiemy. Rozpoznajemy.
Potrafimy stawiać granice.
Umiemy mówić nie.
Jednak dalej możemy wierzyć.
Stać z boku.
No i podać dłoń, gdy przyjdzie na to czas, bez krzywdy dla samych siebie.
Nie jest to łatwe.
Czasem trudne.
Bardzo.
Ale warto.
Po mojemu.
Komentarze
Krystyna Kędzior
Piękne