Umiesz brać...
Umiesz brać?
Tak po prostu.
Czy umiesz brać?
Bez wyrzutów sumienia?
Bez tego chcenia oddawania, odwdzięczania się od razu?
Czy jest w Tobie świadomość, że zasługujesz na to, co dobre?
Wiesz o tym?
Że zasługujesz na to, co dobre?
Wiesz o tym?
Czy jest w Tobie takie przekonanie?
Tak naprawdę?
Tam w głębi serca?
Jeśli nie.
Jeśli nie ma w Tobie tego przekonania.
Jeśli nie umiesz brać, jak możesz coś od kogoś dostać?
Jak możesz coś od kogoś wziąć?
Tak naprawdę?
I jeszcze zatrzymać ten dar?
No jak?
Po co te wszystkie pytania?
No pomyśl.
Jeśli chcemy być kochani i chcemy kochać, dobrze by było nauczyć się brać tę miłość od kogoś, nie tylko dawać.
W miłości potrzebna jest równowaga.
Dobrze by było też otworzyć się na to, co nowe.
Dobrze by było umieć cieszyć się tą miłością tak po prostu
Bez pytania, czy to naprawdę się dzieje.
Myślę sobie,
by mogło się coś wydarzyć, musimy w to uwierzyć.
Musimy wierzyć, że zasługujemy na to, co dobre.
Tak po prostu.
Bez tego chcenia za bardzo.
Bez żadnych cholernych ceregieli.
Jeśli w to nie wierzymy, czy coś zdarzyć się może?
Pomyśl.
Zapytam więc znów.
Czy jesteś gotowa naprawdę na to, co nowe?
Czy umiesz brać?
Nie tylko dawać....
Czy wierzysz, tak naprawdę, że zasługujesz na to, co dobre?
Czy jesteś w stanie znów stać się choć na moment tą małą dziewczynką, która wierzy w miłość?
Warto, myślę sobie, znać odpowiedź...
By znów mogło być dobrze.
By kolejne kocham miało szansę na cokolwiek w Twoim życiu...
Dobrego Dnia Ci życzę.
Edyta Maria Bożydar
Z cyklu 365 okazji, by być szczęśliwą.