Zadano mi pytanie...

Zadano mi pytanie.

Co znaczy kochać siebie. 

Jak ja to rozumiem. 

No cóż.

Może zacznę od początku.

Kiedyś, dawno temu uczono mnie:

Idź na koniec, znajdą Cię.

Gdy pierwszy raz usłyszałam pokochaj siebie, a wszystko się zmieni na lepsze, nie zrozumiałam nic.

Nie zrozumiałam, bo nie wierzyłam w te słowa.

Wtedy wydawały się głupotką, co mąci ludziom w głowach.

Dziś wiem, że nie jest to głupotka.

Wiem, że tylko tak może być dobrze w tym moim życiu. 

Dziś wiem, że tylko, gdy pokocham siebie, będę umiała pokochać kogoś innego.

A dla mnie to jest ideał. 

Kochać i być kochaną.

Czym zatem dla mnie jest to kochanie siebie?

Dla mnie kochać siebie oznacza, ot choćby, mówienia nie, gdy ktoś przekracza moje granice. Nie, które mówię bez wyrzutów sumienia. Bez zbędnego napięcia, czy obwiniania siebie. 

Gdy zaczynamy kochać siebie, przestajemy tłumaczyć tych, którzy nas zranili. Nie mówimy, że może nie chciał nas skrzywdzić , gdy nas opuszczał. Nie mówimy, że nic się nie stało, że mnie zdradziła. 

Kochając siebie, zaczynamy nazywać rzeczy po imieniu. Nie dajemy przyzwolenia na kolejne kłamstwa. Przestajemy wierzyć w kłamstwa.

Przestajemy się też bać. Nie brniemy w sytuacje, których nie chcemy. Nie brniemy w sytuacje, które nie są dla nas dobre.

Odchodzimy od tego.

Zostawiamy za sobą.

Nie boimy się być sami. 

Gdy zaczynamy kochać siebie, przestajemy się też przejmować tym, co ludzie powiedzą. Zaczynamy żyć po swojemu. Zaczynamy wierzyć przede wszystkim w siebie. Wiemy, że nasze życie jest e naszych rękach. I tylko od nas tak naprawdę zależy, co z nim zrobimy. 

Gdy zaczynamy kochać siebie, przestajemy też zmieniać innych. Wiemy, że tak się nie da.

Zaczynamy zmieniać siebie. Zaczynamy nad sobą pracować. Skupiamy się na sobie i na tym, co ważne dla nas.

Kochanie siebie to cudny wstęp do kochania innych. Kochanie siebie, to nie egoizm. To równowaga pomiędzy tym co moje, a tym co Twoje. 

To dla mnie znaczy kochać siebie.

I dla mnie ma to sens.

Trzeba jednak, mimo wszystko pamiętać, że ta zmiana percepcji prócz tego, że zmieni nas samych, zmieni też i to, co wokół nas.

Gdy pokochamy siebie ci, którzy będą tylko przejazdem w naszym życiu, odejdą.

Odejdą, bo dotrze do nich, że coś się skończyło.

Że te piękne oczy, czy słowa już na nas nie działają. Że chcemy czegoś więcej. A oni tego więcej nie będą chcieli, lub nie będą mogli, nam dać. 

I to może być trudne. 

Zostaną jednak ci, którym się będzie chciało Być.

Być z nami tak naprawdę. 

I myślę sobie, że to dobrze.

Że o to w tym wszystkim chodzi.

By być naprawdę, nie tylko przejazdem, zarówno w tym swoim życiu, jak i w życiu innych ludzi.

 

Edyta Maria Bożydar

 

 

Dodaj komentarz
  • Odwiedzin wszystkich: 340796 

BLOG KOBIETA - Wszelkie prawa zastrzeżone © 2024
Powered by Quick.Cms | Webmaster by Zakładanie stron artystycznych