Zewnętrzny świat, kłamstwo...

Zewnętrzny świat jest niczym innym, jak tylko manifestacją tego, co nosisz w swoim wnętrzu.
To słowa Swami Ajaya.
 
Myślę podobnie.
Wierzę, że tak jest w naszym życiu. Że tak jest w relacjach, które tworzymy.
Że wszystko zaczyna się od nas.
Że wszystko zaczyna się w nas.
Te relacje też.
Gdy wchodzimy w nie, chcemy tak bardzo miłości, szacunku. Chcemy być w życiu tych, których kochamy. Na tym polega miłość. Jednak często mimo najlepszych chęci nie wychodzi nam. Ta miłość, ta, co to miała być na całe życie, odchodzi.
Różnie wtedy reagujemy. Część z nas obwinia tę drugą stronę. Część szuka odpowiedzi w sobie.
Zwykle jednak tak mimo wszystko, większość z nas czuje ból, poczucie straty, czujemy się przegrani.
 
Co w takim razie zrobić, by tak się nie działo? Jak żyć, by być kochanym? Co robić, by te relacje, te dobre dla nas trwały?
Ci, którzy szukają odpowiedzi na te pytania w sobie, często pytają.
 
Co robię źle?
Co mogę zrobić inaczej?
Jak mogę to zrobić?
 
No myślę sobie, że relacja, by była dobra, by trwała, musi spełniać kilka warunków.
Jakich?
Po mojemu?
Musi być oparta na wzajemnym szacunku. Musi być w niej zdrowa miłość. Musi być chęć bycia ze sobą. Musi też być wolna od kłamstwa.
Bez tego, no cóż, wcześniej czy później walnie wszystko.
Jak, zatem to osiągnąć?
 
Wczoraj pisałam o czasie.
 
Dziś?
Dziś będzie o kłamstwie.
Czym jest dla Ciebie ?
Jak rozumiesz kłamstwo?
Zadam Ci pytanie.
Powiedz mi, proszę.
Czy bywa tak, że okłamujesz samą siebie?
Czy bywa tak, że brak miłości nazywasz, brakiem czasu?
Że brak szacunku tłumaczysz, że inaczej nie można było? Że to nie tak do końca? Że nie jest tak źle? 
Często tłumaczysz tych, których kochasz? 
Często udajesz, że nic się nie stało prawda? 
Nieprawda — próbujesz zaprzeczać.
Powiedz mi w takim razie, jak nazwać to, że tkwisz w toksycznej relacji z przyjaciółką, która nią nie jest, z mężem, który już dawno przestał nim być. 
Jak nazwać to, że nie pamiętasz, kiedy ostatni raz się śmiałaś do łez. 
Jak nazwać to, że ważniejszym jest to, co ludzie powiedzą, niż to, co sama czujesz. Nie wspomnę o tym, że siniak, pod okiem, którego on Ci nabił, nazywasz wypadkiem przy pracy. Mówisz, że to nic takiego, bo mogłaś coś zrobić inaczej i wtedy on by nie uderzył.
 
Naprawdę? 
 
Brniesz w coraz to bardziej wymyślne kłamstwa. 
Iluzja to Twoje drugie imię.
Powiedz mi, ile jeszcze tak dasz radę?
Osobiście?
 
Godząc się na kolejne kłamstwa, dostaniesz ich jeszcze więcej.
Tak to działa. 
Obawiam się, że będzie Ci coraz trudniej. Ten świat pełen drobnych kłamstewek, masek, iluzji, na które się godzisz, pewnego dnia runie jak bańka mydlana. 
Runie, a Ty zostaniesz z kupą nieszczęść na głowie. 
Sama. 
 
Czy tego chcesz dla siebie? 
Czy naprawdę chcesz tak dalej? 
To są pytania na dziś.
 
Pomyśl. 
 
Ale dziś tak naprawdę. 
 
Dobrego Dnia Ci życzę. 
Edyta Maria Bożydar.
 
 

 

Dodaj komentarz
  • Odwiedzin wszystkich: 341685 

BLOG KOBIETA - Wszelkie prawa zastrzeżone © 2024
Powered by Quick.Cms | Webmaster by Zakładanie stron artystycznych