Moja wina ...

Wiele win na sumieniu miałam, gdy nie kochałam siebie. 

Moją winą było to, że byłam naiwna. Wierzyłam tym, którym wierzyć nie powinnam. 

Moją winą było to, że pozwoliłam się krzywdzić.  

Krzywdzić ot choćby w imię miłości. 

Moją winą było też to, że bardziej słuchałam innych. 

Siebie? 

Siebie nie słuchałam. 

Siebie zgubiłam. 

To nie ja się liczyłam. Liczyli się inni. 

Ja stałam z tyłu i czekałam. 

Na co czekałam? 

By żyć? 

Co mogę powiedzieć? 

No wiem. 

Głupota... 

Wiele tych win miałam, gdy nie kochałam siebie. 

Dlatego dzisiaj 

przepraszam za to. 

Siebie przepraszam. Przepraszam, że nie umiałam kochać samej siebie. 

Przepraszam, że o sobie zapomniałam. 

Przepraszam za to. 

I chcę coś obiecać. 

Sobie chcę coś obiecać. 

Obiecuję, że więcej już tak nie zrobię. 

Od dziś zaczynam się uczyć o siebie dbać. 

Uczę się kochać siebie. 

Uczę się siebie. 

Co lubię. 

Jak chcę. 

A czego nie chcę. 

Uczę się tego wszystkiego, 

bo moje życie to moja historia. 

I to ja ją napiszę. 

 

Teraz Ty. 

Obiecaj, że spróbujesz. 

Że spróbujesz jeszcze raz. 

Że jeszcze raz uwierzysz. 

W co? 

Nie w co, a w kogo. 

A tak konkretnie to w siebie. 

W siebie moja kochana 

Kobieto. 

 

Pozdrawiam Cię ciepło 

Edyta Maria Bożydar

 

Moją książkę możesz znaleźć tutaj 👉
https://kobietablog-edytamariabozydar.pl/365-okazji-by-byc-szczesliwa.html

 

 

Dodaj komentarz
  • Odwiedzin wszystkich: 344332 

BLOG KOBIETA - Wszelkie prawa zastrzeżone © 2024
Powered by Quick.Cms | Webmaster by Zakładanie stron artystycznych