8 lat temu...

Tekst poniżej napisałam 8 lat temu.

Tekst bardzo osobisty.

Tekst pełen bólu, smutku,

ale też, 

tak mimo wszystko,

pełen nadziei.

Ot. 

Jak nic. 

Taki mój. 

Dziś wrócił do mnie we wspomnieniach.

Czytając go, pomyślałam,

że warto puścić go dalej.

Po co?

By dawał nadzieję.

By dawał nadzieję,

że nawet wtedy, 

gdy nie widać sensu tego,

co robimy, 

warto wierzyć. 

Warto mieć właśnie nadzieję. 

Nadzieja jest dobra. 

Jest lepsza niż strach. 

Po tym wszystkim,

co mnie spotkało,

dziś jestem przekonana, 

że wszystko dzieje się po coś.

To trudne jest nam dane po to, by potem mogło być lepiej.

Jest nam dane po to, 

by dostrzec lekcję. 

Dostrzec i zrozumieć. Gdy tak się stanie, 

gdy mimo bólu, łez i tego całego smutku, spróbujemy zrozumieć, dlaczego tak, a nie inaczej, 

to wtedy jest szansa,

że w naszym życiu coś się zmieni.

Że w końcu zacznie dziać się dobrze. 

A może i pojawią się Cuda.

Moje życie jest na to dowodem.

 

Zapraszam do przeczytania. 

 

Bo kiedyś przeszedł do mnie taki czas, 

gdy brakło sił.

Bo kiedyś przyszedł do mnie taki czas, 

gdy sensu gdzieś zgubiłam nić.

Bo kiedyś przyszedł do mnie taki czas,

gdy serce moje, 

tak dzień po dniu, budziło się i zasypiało całe we łzach. 

I było słychać tylko niemy krzyk. 

Już nie dam rady. 

Już nie chcę więcej żyć.

 

Ale to nie był koniec. 

 

Tam wtedy stał się Cud.

Pokochaj siebie. 

Pokochaj,

bo zasługujesz na to, co dobre, usłyszałam. 

I nagle zrozumiałam.

Zrozumiałam sens tych słów.

Pojęłam lekcję. 

W końcu. 

Co zrozumiałam?

Prostą historię. 

Że wszystko zaczyna się ode mnie. 

Że wszystko zaczyna we mnie

 

Ta moja upragniona Miłość też.

 

Edyta Maria Bożydar

Kraków 5 grudnia 2015

 

P.S.

Dziś trzymam kciuki za Ciebie.

 

 

 

Dodaj komentarz
  • Odwiedzin wszystkich: 344354 

BLOG KOBIETA - Wszelkie prawa zastrzeżone © 2024
Powered by Quick.Cms | Webmaster by Zakładanie stron artystycznych