Czy samotność jest do kitu?

 

 

Czy samotność jest do kitu?

Kiedyś myślałam, że bycie samej jest do kitu.

Dziś wiem, że jeśli jest źle, to lepiej być samej.

Czasem bywa, że przychodzi trudny czas.

Czasem nawet spadnie kilka łez.

Ale to mija.

Wstaję z kolan i znów staram się być szczęśliwa.

Uczę się dostrzegać, jak wiele mi dano.

Wdzięczność to ogromna siła.

Dziś też wiem, że nic nie trwa wiecznie.

To złe też kiedyś minie.

Oczywiście mam świadomość, że jeszcze nie raz, nie dwa, walnę o tę cholerną podłogę.

Dziś jednak wiem, jak z niej wstać.

Nauczyłam się.

Wiem, co jest dla mnie ważne.

Wiem, czego chcę, a na co nie mogę się zgodzić.

Pytasz, co zrobić, by tak myśleć?

Trzeba pokochać siebie.

Trzeba nauczyć się mówić nie.

Trzeba nauczyć się stawiać granice.

No i nie wolno nam się godzić na tę bylejakość.

Ona nie jest dla nas dobra.

Jak to zrobić?

Od czego zacząć?

Najlepiej od głośnego powiedzenia nie temu, co Cię rani.

Jeśli ktoś kocha, zrozumie to Twoje nie.

I coś zmieni.

Naprawi.

Chociaż spróbuje.

Jeśli nie zrobi nic, to warto pomyśleć, co dalej.

Trzymam kciuki.

Edyta Maria Bożydar

 

 

Tekst pochodzi z książki

365 okazji, by być szczęśliwą.

 

Możesz kupić ją tutaj 

https://kobietablog-edytamariabozydar.pl/365-okazji-by-byc-szczesliwa.html

 

 

Dodaj komentarz
  • Odwiedzin wszystkich: 344374 

BLOG KOBIETA - Wszelkie prawa zastrzeżone © 2024
Powered by Quick.Cms | Webmaster by Zakładanie stron artystycznych