Czy naprawdę można żyć bez powietrza...
Czy naprawdę można żyć bez powietrza? - zapytał zdziwiony.
Można — odpowiedziała cicho.
Wciąż patrzyła na Niego tymi swoimi zielonymi oczami z dziecięcą niemal ufnością.
Wciąż miała nadzieję, że On zrozumie.
Że zrozumie, że to On jest jej powietrzem.
Że dotrze do Niego, że tak jest im pisane.
Że to Ona.
I takie tam dziecięce głupoty jak miłość, wieczność, no i to na zawsze razem.
Nic jednak takiego się nie stało.
On nie rozumiał.
On nic nie czuł.
On jej nie kochał.
On tylko bywał w jej życiu.
I zrozumiała, że to co teraz, to tylko lekcja, nie prezent, nie przeznaczenie.
Dotarło do niej, że się spóźniła.
Że się spotkali za późno.
Za późno na miłość.
Za późno na życie.
Za późno na wszystko.
I zrozumiała jeszcze coś.
Zrozumiała, że ta jej głupia nadzieja też ma termin ważności.
Dziś właśnie mijał..
Edyta Maria Bożydar
Z cyklu
Listy do Pana B