Jest już rano...
Jest już rano.
Znów otwieram oczy.
Pierwsza myśl?
Przyszło.
Jest.
To moje dziś.
To, co wczoraj jeszcze czymś nie było pewnym.
To, co może przycisnęło mocniej ciut, teraz znowu cicho siedzi w nogach.
I wciąż patrzy.
I wciąż czeka.
Jakby chciało znów zapytać.
Co też ze mną dzisiaj zrobisz?
Może znowu
na głupoty mnie rozpuścisz?
I rozmienisz na martwienie się na zapas?
Pod tytułem, co by było, gdyby?
Powiedz, co też ze mną zrobisz?
Powiedz.
Pyta mnie to moje dziś
Ja?
Tak szczerze?
Czasem nie wiem.
Czasem tak po prostu nie wiem.
Ale jak już pytasz, no to może, choć pomyślę, co ja mogę z Tobą zrobić.
Może.
Może kilka łez pozbieram złotych.
Może znów odszukam uśmiech szczery.
Może znajdę nieba skrawek.
I te moje małe szczęścia dostrzec się odważę.
Ot spróbuję żyć.
Znów szczęśliwą być.
Trudne, da się słyszeć z boku.
Trudne.
Wiem, że trudne.
Czasem może niemożliwe.
Ale myślę sobie.
Że tak trzeba.
Tak na przekór temu złemu.
Bo z tym naszym dziś tak bywa, nie zachodzi do każdego.
Czasem gubi drogę tak na amen.
Edyta Maria Bożydar
Z cyklu 365 okazji, by być szczęśliwą.
Jeśli moje słowa trafiają do Ciebie, możesz wesprzeć to, co robię.
Jak?
Możesz wypić ze mną wirtualną kawę.
Poniżej link do Twojej kawy dla mnie
www.buycoffee.to/EdytaMariaBozydar
Możesz zostać też moim Patronem.
www.patronite.pl/EdytaMariaBozydar
Dziękuję