Dwa podróżują Anioły...
"Dwa podróżujące anioły zatrzymały się na noc w domu bogatej rodziny.
Rodzina była niegrzeczna i odmówiła aniołom nocowania w pokoju dla gości, który znajdował się w ich rezydencji. W zamian za to anioły dostały miejsce w małej, zimnej piwnicy.
Po przygotowaniu sobie miejsca do spania na twardej podłodze starszy anioł zobaczył dziurę w ścianie i naprawił ją.
Kiedy młodszy anioł zapytał, dlaczego to zrobił, starszy odpowiedział,
Rzeczy nie zawsze są takie, na jakie wyglądają.
Następnej nocy anioły przybyły do biednego, ale bardzo gościnnego domu farmera i jego żony,
by tam odpocząć. Po tym, jak farmer podzielił się, resztą jedzenia, jaką miał,
pozwolił spać aniołom w ich własnym łóżku, gdzie mogły sobie odpocząć.
Kiedy następnego dnia wstało słońce, anioły znalazły farmera i jego żonę zapłakanych. Ich jedyna krowa,
której mleko było ich jedynym dochodem, leżała martwa na polu.
Młodszy anioł był w szoku i zapytał starszego anioła:
Jak mogłeś do tego dopuścić?".
"Pierwsza rodzina miała wszystko i pomogłeś im" - oskarżył.
"Druga rodzina miała niewiele i dzieliła się tym, co miała, a ty pozwoliłeś, żeby ich jedyna krowa padła".
"Rzeczy nie zawsze są takie, na jakie wyglądają" - odpowiedział starszy anioł.
"Kiedy spędziliśmy noc w piwnicy tej rezydencji, zauważyłem, że w tej dziurze w ścianie było schowane złoto.
Od czasu kiedy właściciel się dorobił i stał się takim chciwcem niechętnym do tego, by dzielić się swoją fortuną,
w związku z czym zakleiłem tę dziurę w ścianie, by nie mógł znaleźć złota znajdującego się tam."
"W noc, która spędziliśmy w domu biednego farmera, Anioł Śmierci przyszedł po jego żonę.
W zamian za nią dałem mu ich krowę.
Rzeczy nie zawsze są takie, na jakie wyglądają."
Znalezione w sieci
Ode mnie.
Dlaczego to zdjęcie pod tą opowieścią?
Popatrz na dziecko. Czy dziecko ma świadomość, patrząc na matkę, jak ta wiele musiała i nadal musi znosić, by ono mogło być bezpieczne?
Nie ma.
My z boku widzimy lepiej.
Dostrzegamy matkę poranioną, trzymającą tarczę za dzieckiem. Dziecko słucha bajki i widzi uśmiech na twarzy matki.
Tylko uśmiech.
Dziecko nic nie rozumie.
Nie ma świadomości tego bólu, cierpienia, poświęcenia.
Nie wszystko jest takie, jakim się wydaje dziecku.
My w życiu też czasem jesteśmy, jak to dziecko.
Bywa tak, że dopiero z czasem rozumiemy, ile ktoś musiał poświęcić.
Dlaczego ktoś zrobił tak czy inaczej.
Po wielu czasem latach dociera do nas, że ktoś, chcąc nas chronić, musiał podjąć taką, a nie inną decyzję.
W życiu nie wszystko jest takim, jakim się wydaje.
Pozory to potwory.
Mogą niejeden świat obalić.
Nie dajmy się pozorom.
Edyta Maria Bożydar
365 okazji, by być szczęśliwą